Taki prezent, że hej! I chociaż się go spodziewałam, to i tak zaskoczona byłam ogromnie! Ale po kolei.
W 2009 roku na forum Kołderek za jeden uśmiech (udzielałam się tam przez ładnych parę lat, będąc mocno zaangażowana w ów projekt od jego początku) kołderkowe ciocie zapragnęły raz zrobić coś dla siebie. Wymyśliły patchworkową zabawę "W koło Macieju". Polega to na tym, że skrzykuje się kilka osób, każda z nich szyje początek swojego patchworka i wysyła do kolejnej osoby z grupy. Każda z nich doszywa kolejny kawałek patchworka, aż powstanie całość, a każdy wędrujący między nimi patchwork będzie miał doszyty kawałek od każdej z nich.
Ze względu na nawał obowiązków i problemów, jakie wtedy na mnie spadły, musiałam zrezygnować zarówno z udziału w kołderkowym projekcie, jak i z szycia "W koło Macieju". Kiedy jednak napisałam na forum, że muszę się wycofać z zabawy, dziewczyny zaskoczyły mnie ogromnie, bo napisały, że one nie tylko uszyją kawałki za mnie, ale i skończą mój patchwork! Czy muszę dodawać, że się wtedy zwyczajnie popłakałam ze wzruszenia? I dalej coś mnie ściska za gardło, gdy sobie to przypominam. Dziewczyny, jesteście kochane! :)))
Dzisiaj obfotografowałam swój patchwork ze wszystkich stron.
Pierwszy kawałek, czyli środkowy kwadrat z bukietem kwiatków uszyłam sama. Kolorystyka miała być taka, jak w moim uszytym dawno temu bargello, które sobie nazywam "Zaorane pole pijanym traktorem". Po wysłaniu swojego kawałka do Grażki, nie widziałam go aż do samego końca.
Tytuł mojego patchworka to
Lista osób, które wzięły udział w szyciu "W koło Macieju":
1.AniaB - czyli ja
2. Grażka
3. ReniaS
4. Uhatka
5. Kornelia
6. eva
7. Pierzasta
8. Beata
9. goska
Więcej o szyciu tych patchworków, jak i pozostałe patchworki z naszej grupy zobaczycie na blogu Beatki tutaj: W koło Macieju. Beatka pisała tego bloga od samego początku naszego szycia. Blog do niedawna był ukryty, ponieważ nie wolno było pokazywać patchworków w trakcie szycie, żeby była większa niespodzianka. Oj, była, była! :)))
Jeszcze raz rzut oka na całość. :)
I rzut oka na lewę stronę. Lubicie oglądać rękodzieło od tej strony? Bo ja bardzo! Hi, hi! Zresztą to ostatni moment na obejrzenie tej strony, bo po wykończeniu i przepikowaniu patchworka nie będzie tego widać.
Tak zaś wygląda moje stare "Zaorane pole pijanym traktorem", które było inspiracją kolorystyczną do "Śniło mi się raz we śnie..."
Przy okazji - bargello to stary wzór patchworkowy, który jest niezwykle efektowny, a dzięki paru sprytnym sztuczkom całkiem przyjemnie się go szyje.
Skoro już się dorwałam do kompa i bloggera... :)
Do wiosny jeszcze cały miesiąc, ale kwiatki już mi rosną powolutku. Tak je sobie na razie przypinam, sprawdzam i przyszywam na wianki wielkanocne. :)
To wszystko na dziś. Trzymajcie się cieplutko!
W 2009 roku na forum Kołderek za jeden uśmiech (udzielałam się tam przez ładnych parę lat, będąc mocno zaangażowana w ów projekt od jego początku) kołderkowe ciocie zapragnęły raz zrobić coś dla siebie. Wymyśliły patchworkową zabawę "W koło Macieju". Polega to na tym, że skrzykuje się kilka osób, każda z nich szyje początek swojego patchworka i wysyła do kolejnej osoby z grupy. Każda z nich doszywa kolejny kawałek patchworka, aż powstanie całość, a każdy wędrujący między nimi patchwork będzie miał doszyty kawałek od każdej z nich.
Ze względu na nawał obowiązków i problemów, jakie wtedy na mnie spadły, musiałam zrezygnować zarówno z udziału w kołderkowym projekcie, jak i z szycia "W koło Macieju". Kiedy jednak napisałam na forum, że muszę się wycofać z zabawy, dziewczyny zaskoczyły mnie ogromnie, bo napisały, że one nie tylko uszyją kawałki za mnie, ale i skończą mój patchwork! Czy muszę dodawać, że się wtedy zwyczajnie popłakałam ze wzruszenia? I dalej coś mnie ściska za gardło, gdy sobie to przypominam. Dziewczyny, jesteście kochane! :)))
Dzisiaj obfotografowałam swój patchwork ze wszystkich stron.
Pierwszy kawałek, czyli środkowy kwadrat z bukietem kwiatków uszyłam sama. Kolorystyka miała być taka, jak w moim uszytym dawno temu bargello, które sobie nazywam "Zaorane pole pijanym traktorem". Po wysłaniu swojego kawałka do Grażki, nie widziałam go aż do samego końca.
Tytuł mojego patchworka to
"Śniło mi się raz we śnie..."
1.AniaB - czyli ja
2. Grażka
3. ReniaS
4. Uhatka
5. Kornelia
6. eva
7. Pierzasta
8. Beata
9. goska
Więcej o szyciu tych patchworków, jak i pozostałe patchworki z naszej grupy zobaczycie na blogu Beatki tutaj: W koło Macieju. Beatka pisała tego bloga od samego początku naszego szycia. Blog do niedawna był ukryty, ponieważ nie wolno było pokazywać patchworków w trakcie szycie, żeby była większa niespodzianka. Oj, była, była! :)))
Jeszcze raz rzut oka na całość. :)
Tak zaś wygląda moje stare "Zaorane pole pijanym traktorem", które było inspiracją kolorystyczną do "Śniło mi się raz we śnie..."
Przy okazji - bargello to stary wzór patchworkowy, który jest niezwykle efektowny, a dzięki paru sprytnym sztuczkom całkiem przyjemnie się go szyje.
Skoro już się dorwałam do kompa i bloggera... :)
Do wiosny jeszcze cały miesiąc, ale kwiatki już mi rosną powolutku. Tak je sobie na razie przypinam, sprawdzam i przyszywam na wianki wielkanocne. :)
To wszystko na dziś. Trzymajcie się cieplutko!
Bardzo lubię patchworki ... ale nie umiem ich szyć.
OdpowiedzUsuńTwoje piękne... zaraz idę zobaczyć pozostałe. Pozdrawiam
Wszystko przed Tobą. Wszak maszynę do szycia masz. ;)
UsuńAle cudo!!!A wianki...mowę odbiera...
OdpowiedzUsuńPodziwiam osóbki, które wycinają te kawałeczki z tkanin i zszywają wszystko w jedną całość... to takie pracochłonne ale efekt powalający! Bardzo mi się podoba! Ozdoby świąteczne również bajeczne! Takie kolorowe i wiosenne :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBożenko, ja to się czasem przy tym pukam głowę i mówię sobie - głupia babo, miałaś całą szmatę i pocięłaś ją na kawałeczki, żeby teraz mieć co zszywać. ;) Ale to takie fajne! :D
UsuńŚniło się śniło i się wyśniło pięknie Aniu :)
OdpowiedzUsuńA te kwiatki kolorowe w Twoim wykonaniu są prawdziwie wiosenne!
eh, zatkało mnie,że nie wiem co powiedzieć !!!
OdpowiedzUsuńAniu !!!
OdpowiedzUsuńPiękny ten wyśniony :):):) Ja widziałam jakieś fragmenty różnych patchworków z tej serii na naszych spotkaniach prywatnych i "kołderkowych".
Mam nadzieję, że wrócisz do Kołderkowa i spotkamy się np. w Warszawie, może chociaż towarzysko.
Kwiatki i wianki zaklinają wiosnę, tymczasem za oknem mokry śnieg i wiatrzysko - bardzo niesympatycznie.
Tereniu, nawet nie wiesz, jak za Wami tęsknię! Myślę, że uda nam się spotkać jeszcze nie raz. XOXO
Usuńno i pięknie zrobione zdjęcia, "wiosna wiosna pani Aniu" :-D muszę wstawić resztę zdjęć na W kolo Macieju te od dziewczyn
OdpowiedzUsuńBeatko, Tobie to szczególne podziękowania się należą! Bez Ciebie nic by z tego nie wyszło. Buźka! :)
UsuńPiękne wytwory, cudowne emocje i wzruszenia...
OdpowiedzUsuńAle bez wątpienia najmilej jest móc Cię znowu tutaj zobaczyć.
Piękny patchwork! ileż to pracy... głowa mała!
OdpowiedzUsuń(a wianki przeurocze!)
Aż łezka mi się w kąciku oka z radości zakręciła, kiedy zobaczyłam, że Koroneczka nowy post napisała :) Mam nadzieję, że powróciłaś na dobre do nas (oczka kota ze Shreka robię)
OdpowiedzUsuńTwój patchwork wyśniony jest absolutnym majstersztykiem! Patrzeć, ach, patrzeć, gdy pomacać nie można :) A i Twój prywatnie wykonany "pijanym traktorem" bardzo mi się podoba. Przy okazji się dowiedziałam, że to bargello. Bransoletkę w tym stylu mamuni sprezentowałam nie wiedząc, co ofiarowuję :)
A już Twoje kwiatki patisonowe są tak wesołe, że siedzę wyszczerzona przed komputerem niczym szczeżuja :D
Pozdrawiam Cię cieplutko :)
Od dzis zaczynam snic, marzyc..a noz spelnia mi sie tez moje sny o patchworku..tez chce miec.A wieniec wiosnenny jest przesliczny z tymi kwiatuszkami.Wiosna u Ciebie slicznie i kolorowo..uwielbiam takie szyciowe klimaty.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńPatchwork rewelacyjny, świetne wzorki:) wianuszki cudowne, bardzo wiosenne:)
OdpowiedzUsuńHm, wywala mnie z własnego bloga. :(
OdpowiedzUsuńZa to chyba cały teologiczny aktualizował się 4 minuty temu.
UsuńAch, ten Blogger :/
Jestem pod wrażeniem patchworka.
OdpowiedzUsuńAleż pięknie i wiosennie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Niektóre sny się sprawdzają, mamy na to dowód. Piękny patchwork!
OdpowiedzUsuńWiosnę widzę! - ale tylko u Ciebie, bo u mnie za oknem dalej zima...
Pozdrawiam Ciebie Aniu serdecznie
Piękny patchwork - dowód, że warto śnić i marzyć :-) A kwiatki genialne u Ciebie zakwitają :-)
OdpowiedzUsuńprzepiękny jest ten patchwork!! a jeszcze tyle w nim dobrej energii- podziwiam, zazdroszczę... ale bardziej podziwiam, bo jest to niesmaowicie pracochłonne, wymaga tyle cierpliwości i dokładnosci- ale efekt powala! a Twoje pole jest po prostu cudne! ależ jesteś zdolna, Koroneczko!!
OdpowiedzUsuńpatchworkowa kołderka przecudna!!!!Pracy mnóstwo! Podziwiam zapał wszystkich robiących dziewczyn!A wianeczek uroczy...:)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz piękne i realistyczne sny, Aniu :-))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny patchwork!
Ale nic dziwnego, skoro plejada gwiazd nad nim pracowała! :-))
Cudowne dziewczyny wyczarowały cuda :)
OdpowiedzUsuńpiękny ten Twój sen
OdpowiedzUsuńobejrzałam wszystkie patchworki "W koło macieju", są fantastyczne, wielkie brawa dla wszystkich dziewczyn
Łał -brak słów-Cudo!!!Uwielbiam patchworki,a w tych jest kawał serducha!!!
OdpowiedzUsuńNiebieski patchwork jest wspaniały, niesamowity !!! Nie mogę oczu oderwać... Jakie zdolne osoby, które wzięły udział w projekcie :)) Jak wszystko równiutko przeszyte, z dokładnością... Podziwiam i gratuluję !!! A wianki - urocze :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna rzecz Cię wyciągnęła z czeluści :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam patchworki, nie mogę się na nie napatrzeć! Takie to misterne, dopracowane, no cudne!
PRZEPIĘKNY JEST !!!Też się wzruszyłam , chociaż nie ja jestem jego posiadaczką.Jeszcze są na świecie dobrzy ludzie, jakby to nie zabrzmiało....
Usuńpozdrawiam maria
Cudowności! :)
OdpowiedzUsuńWow... Nie jest to moja dziedzina rękodzieła ale zrobiło na mnie wrażenie :) Podziwiam i gratulacje!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem tej pracy, taki dopracowany w najmniejszym szczególe, widać, że każda z Pań starała się dopasować nie tylko kolorystykę ale i sposób szycia - efekt !!! wspaniały a serca jeszcze większe:)
OdpowiedzUsuńa... nie powiedziałam jeszcze , że będzie to wspaniałą pamiątką,a Ty będziesz mogła tyle osób ciągle gościć w domu:)
OdpowiedzUsuńSliczny paczwork, a jak "wielką" ma wartość - tylko pozazdrościć, oczywiście w tym dobrym znaczeniu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wyroby paczworkowe, chociaz sama nienawidze szyc na maszynie. A szczegolna slabosc mam do wszelkiego rodzaju narzut. Bedac kiedys w jednym z ludowych muzeum w Vermont, nie moglam sie napatrzyc z jaka precyzja dobrane sa kawaleczki materialu, aby tworzyly zamierzony obraz.I prawdopodobnie gdyby nie moj maz tkwilaby tam cale godziny.
OdpowiedzUsuńCo sie zas tyczy tego cudenka, no coz, moge powiedziec ino.... CUDOWNE!!
A tak przy okazji....Jestem maniaczka kupowania gazet, ale z braku czasu ich nie czytam od razu, ale zasiadam raz na jakis czas i czytam je po kolei. I tak sie zlozylo, ze siegnelam po lutowa "Olivie" i jest w niej twoj frywolitkowy naszyjnik (strona 8). Prawda? Czy moze sie myle? Jesli tak to gratuluje!
Pozdrowienia zza oceanu,
Iza
Izo, przegapiłam tę Olivię i nawet nie wiem, jak to tam zostało umieszczone. Przy zdjęciu miał być adres do mojej strony www.
UsuńPiękny sen:) napracowały się dziewczyny:) Patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę:) A to poorane pole też mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńI wianuszki śliczne takie wesołe:)
Cudo - ze ja nie mam tak pięknych snów - cudo , cudo gratulacje dla Was wszystkich :) ewa
OdpowiedzUsuńpřekrásné.....
OdpowiedzUsuńAjka
Sama nie wiem co bardziej mną rządzi po przeczytaniu tego wpisu.Zachwyt czy wzruszenie.Już wiem. Na równi jedno i drugie:))
OdpowiedzUsuńJuto, mnie ciągle trzyma jedno i drugie. I jeszcze radość, że to jest moje! :)))
Usuń