Strony

6.4.13

Serwetki frywolitkowe

Normalnie koniec świata! Zaczęłam robić serwetki frywolitkowe. Nie są to może takie całkiem pierwsze, bo przecież jak się nauczyłam frywolitek, to zaczęłam od zrobienia kilku serwetek i sporej ilości gwiazdeczek. Co zresztą polecam wszystkim, których uczę supłania koroneczek. Potem przez kilka lat robiłam prawie wyłącznie biżuterię. I nawet jak mówiłam, że nie będę robić więcej serwetek, to w głowie zawsze brzmiały mi wtedy słowa 'nigdy nie mów nigdy'. Bo żyję na tym świecie wystarczająco długo, bo wiedzieć, że takie zarzekanie się na nic się zdaje. Tak samo jak zaręczanie za kogoś głową, palcem, czy własnym majątkiem. Nigdy! O! ;-) 

Powstały zatem trzy nowe serwetki. Na zdjęciach są dwie, bo trzecia się dosycha między prześcieradłami. Wzory to moje własne kompozycje. Wielkości nie za wielkie. Jajeczko też malutkie. Tegoroczne.

 

Co ja się przy tej serwetce nacięłam i naklęłam, to tylko ja wiem! Dobrze, że nikt mnie przy tym nie słuchał.


 Narzędzia pracy.  :)


 Wzór jajeczka podobny do tego, jak na mojej bombce, którą robiłyśmy razem na ostatnią Gwiazdkę. Ponieważ parę osób pytało mnie o wzór na tę bombkę, obiecuję, że wstawię go tutaj gdzieś na blogu, żeby był dostępny cały czas i łatwy do znalezienia.


 Tę małą serwetkę miałam w planie zrobić większą. Wzór w głowie i częściowo na szkicach już mam. Muszę ją jednak zacząć z innych nici, bo te trochę za miękkie się okazały. I ciut grubsze, niże te, do których się przyzwyczaiłam. Większa serwetka powstałą z nici, z którymi pracuję najczęściej.

 
 

Tak wyglądały moje serwetunie po praniu, gdy przyniosłam je do pokoju, by rozprostować je na mokro i uklepać. Też ładnie. Prawda? Wszak ładnemu we wszystkim ładnie. Nawet w miseczce. Hi, hi!





Przy okazji... Zaczęłam odpisywać na maile. Bardzo się zaniedbałam pod tym względem ostatnio. Do komputera mi nie po drodze, czy jakoś tak...
Proszę zatem wszystkich czekających o wybaczenie!

Trzymajcie się cieplutko! 

53 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu ptaszki (nieliczne z powodu zimy) ćwierkały co robisz w ukryciu.
    Serwetki cudne, jajeczko też.
    Cieszę się, że się odezwałaś, życzę Ci wiosennej pogody ducha, sukcesów twórczych i ściskam mocno, po naszemu do uduszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereniu, czuję się uduszona na cacy! :)))

      A z jednego ptaszka to niezła papuga! ;)

      Usuń
    2. Musiał mnie przecież ten ptaszek uspokoić :):):)

      Usuń
  2. Co Ty masz w tych rękach, ze czego się dotkną, to zamieniają w cuda :) Dobrze, że Twoje "nigdy" odnośnie serwetek frywolitkowych nie było "na zawsze", bo nie posiadając takich pięknych u siebie, nie mogłabym nawet popatrzeć u Ciebie :) Klnij ile chcesz i frywolitkuj dalej ;) Niecierpliwie czekam aż pojawi się wzór na "gatki" bombkowe-jajkowe, bo myślałam, że przepadło, a nie chciałam nachalnie prosić:)
    Uściski i całusa przesyłam słonecznego roztapiającego śniegi-za oknem i w sercu :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, jak się przysiądzie fałdów, to dużo można zrobić. ;)

      Bombkowy wzór właśnie znalazłam na dysku i ... Chyba będę musiała napisać nowy post. Chyba że wymyślę inny sposób, by nie tworzyć nowego posta. Tamte stare wpisy są nie do odzyskania. Głupio będzie wyglądało w okresie Wielkanocnym, ale co tam! Wszak bombkowanie najwyższy czas zacząć!

      Usuń
    2. Ależ moja droga-wrzucaj wzory ze starymi podpisami. Toż to historia tego bloga!!! Bezcenna :D Ileż śmiechów i uśmiechów przy ich czytaniu będzie :)

      Usuń
    3. Agnieszko, w tym rzecz, że same obrazki mi zostały. Chlip, chlip! :-(

      Usuń
    4. Chlipam wraz z Tobą :-(
      Ale wierzę w Ciebie, że będziesz miała tyle cierpliwości, żeby coś dopisać :)

      Usuń
  3. Ale cudna serwetka , zazdroszczę , jest niezwykle piekna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te serwetki są tak piękne, że aż mnie bolą oczy od patrzenia na nie i chyba chwycę za igłę i machnę "se" coś malutkiego frywolitkowego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu kochana to jest dzieło sztuki ❤
    Przepiękne!
    Podziwiam Twoje zdolności i przede wszystkim cierpliwość.
    Zauroczyły mnie również krepinowe/bibułkowe kwiatuszki (krokusy?) ❤

    Buziaki i uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, krokusy. W ogródku nie chcą rosnąć, to musiałam sobie uwić z bibułki. :D

      Usuń
  6. oj , ech.....wzdychac można tylko
    na dużej serwecie echa biżuteryjne widzę jak nic !!!
    a z tym "nigdy" to masz całkowitą rację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KonKato, masz rację. Sam początek to dokładnie mój kolczyk. :D

      Usuń
  7. Trochę tęskniłam za Twoimi wpisami...tak wiesz...bardzo trochę ;)hihihi
    Nigdy nie twierdziłam że jestem fanką frywolitek,ale jak widzę Twoje dokonania.No kochana!Czapki z głów!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne serwetki... Przepiękne!!!

    Ja się też nie zarzekam, ale póki co trzymam się małych form, bo leniwa jestem okrutnie.. Ale kto wie - może kiedyś? Bo fajnie byłoby mieć taką cudną serwetkę w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobatko, przyjdzie czas, że i Ciebie nagle najdzie na serwetki. :)

      Usuń
  9. Piękne! Podziwiam i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczna serwetka, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra robota! Jestem zachwycona Twoimi serwetkami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie żałuję, że nie słyszałam przeklinającej Koroneczki...
    Już sobie wyobrażam te mereżki, falbanki, zwiewności i inne wylatujące z korali ust Twych ;-D
    BAJKA!! :-DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ata, nic straconego! Właśnie zaczęłam następną, adres znasz, przybywaj posłuchać na żywca! :D

      Usuń
    2. Weź mnie nie kuś, bo jak się w duecik słowny połączymy, to może być ostro :-D

      Usuń
  13. No to jest piekna robota..sliczne serweteczki,,wierze jak klelas,,(ja tez klne)ale pomoglo, prawda?..jest na co popatrzec.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba! Musiało pomóc, bo ja tak wyrafinowanie po koroneczkowemu klęłam. ;)

      Usuń
  14. Anonimowy22:44

    cudne.zdolne masz łapki :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne, dla mnie frywolitka to czarna magia. Przepiękne serwetki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne, delikatne jak mgiełka! niesamowicie mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekna serweta, zwłaszcza ostatnie 3 rządki bardzo pracochłonne, ale efekt powalający.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. piękne, podziwiam twoją cierpliwość, ja zrobiłam tylko jedną serwetkę i miałam dość :D Robię tylko biżu i koronki dla lalek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno mnie tu nie było :) Jakoś czasu mało... zaległości muszę odrobić :)
    Serwetki frywolitkowe są piękne Aniu :) Rób, rób kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Frywolitka .... przecudna!

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu gratuluję serwetek.Są piękne jak wszystko co robisz.Czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko,aż mi dech zaparło z wrażenia,cuuuuuda

    OdpowiedzUsuń
  23. No cudne sa!!! :) Dobrze ze to zarzekanie sie na nic sie zdalo ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. pierwsza prześliczna a druga jakaś taka mała...
    doróbno troche jeszcze... chociaż jeden rządeczek co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie z tej nitki, Reniu, muszę ją zacząć z lepszej.

      Usuń
  25. No nie wierzę - Koroneczka i serwetki!!!
    Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę :)
    Im bardziej jestem zaskoczona, tym bardziej ucieszona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, wiedziałam, że się ucieszysz. Hi,hi! Buźka!

      Usuń
  26. Aniu śliczne...uwielbiam takie dodatki serwetkowe...Pracy to kosztuje ale efekt super...Szkoda że daleko mieszkasz , mogłabyś mnie troczę nauczyć...Miłego tygodnia pa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, a ja jak żałuję, że daleko nam do siebie! Ale może kiedyś? :)

      Usuń
  27. Śliczne! W pierwszej serwetce bardzo podobają mi się elementy wachlarzyków :) Pięknie je wkomponowałaś :)
    Ale wiesz, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Teraz będę czekać na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niom! Niestety, wiem! I to znacznie szybciej, niż jestem w stanie machać czółenkami. ;)

      Usuń
  28. Wpatruję się w serwetki jak zaczarowana. Piękne

    OdpowiedzUsuń
  29. Pięne serwetki. Mam wrażenie, że wzorki wachlarzyków zostały zaczerpnięte z kolczyków, które można było podziać na tym blogu. Super podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Aniu!
    Bardzo się cieszę, że znowu piszesz tego bloga. Brakowało mi Ciebie i Twoich wpisów bardziej niż troszkę.
    Serwetki śliczne a i kurkom na bukszpanie i krokusikom niczego odmówić nie można.
    Zdrówka, ciepełka wiosennego i weny do roboty i pisania życzy Ania

    OdpowiedzUsuń
  31. dobrze Cie tu znów widzieć :))) przytulamy ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Beautiful Work love to view!

    OdpowiedzUsuń

Komentować każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej. ;)