Strony

17.8.15

Skąd się biorą róże?

Wiem, wiem, dzisiaj to nie problem. Idę do pierwszej lepszej kwiaciarni, czy nawet marketu i kupuję pęczek róż. Kiedyś było inaczej. U mnie jest jeszcze inaczej. Gdy potrzebuję świeżej dostawy róż, idę do pracowni i je lepię sobie. I suszę sobie *. I wypalam na biskwit**. I szkliwię***. I wypalam na ostro****.






Żebyście sobie nie pomyśleli, że u mnie tylko ceramiczne kwiatki rosną, to proszę bardzo! Żywe też mam! Jesienne już chryzantemy. Wszak wrzesień za pasem. Prawda? ;>




Wśród kwiatków jakiś aniołek czasem też się trafi. :)




W pracowni zaś dosuszam dziecięce ulepki z warsztatów ceramicznych. Trochę się tego nazbierało.
Jak widać poniżej, ulepione przedmioty suszy się ze wszystkich możliwych stron. Nawet aniołki muszą trochę czasu spędzić paszczą do gleby. Żeby nie powiedzieć - sempiterną do góry. ;)


Jakby kto pytał o koronki, to na tapecie zaczęte kolejne dwie serwetki. 


Kto będzie kończył te zaczęte wcześniej? Nie mam zielonego pojęcia. 


Ps. Czy ja przypadkiem nie powinnam umieszczać mniejszych zdjęć? Takie jakieś duże te aniołki mi się wydają, choć mają niewiele ponad 10 cm wysokości. Dziwnie blogger kalibruje te zdjęcia. I w ogóle od dłuższego czasu mam problem z formatowanie tekstu w postach, więc nie wiem, czy Wam się wszystko normalnie wyświetla. :/

--------------------
* Suszenie przedmiotów ulepionych z gliny w zależności od wielkości i grubości ścianek, temperatury otoczenia i wilgotności trwa od kilku dni do kilku tygodni.

 **Wypał na biskwit (od francuskiego słowa oznaczającego ciastko) trwa kilka do kilkunastu godzin i dochodzi do temperatury circa 900 stopni Celsjusza. 

*** Szkliwienie to pokrywanie biskwitów zawiesiną wodną szkliwa (polewą), czyli mieszanki różnych minerałów i tlenków metali. Po pokryciu szkliwem konieczny jest ponowny wypał, czyli ...

**** Wypał na ostro - trwający jeszcze dłużej, niż wypał na biskwit. Tu temperatura zazwyczaj sięga od 1000 do 1450 albo i więcej stopni Celsjusza. W czasie wypału na ostro szkliwo topi się i łączy się bezpowrotnie z czerepem. 

Tia! Ale co to jest czerep? ;> Czy ja przypadkiem już o tym nie pisałam?  

Fajrant!


11 komentarzy:

  1. Komentarz wazeliniarski bo same ochy i achy będą.
    Jakie te róże piękne , aniołki śpiewające cudowne i domeczek łobuzerski i jak bardo mi się chryzantemy podobają , uwielbiam te kwiaty.Dzieciecy urobek to jakis mega hurt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci lepią w szybkim tempie - rachu ciachu i gotowe! Zatem taki hurt do dla nich pikuś. ;)

      Usuń
  2. I am impressed with the beauty love the tatting too!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńka Koroneczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopóki zdjęcia są ostre, nie ma znaczenia wielkość, może nawet duże lepsze... chyba, że ktoś ma mały komputerek albo ogląda na tablecie czy innym smarcie :)
    A te róże to tak rosną sobie w ogrodzie czy służą innym celom? ;>
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anza, róże jak to róże - mają ładnie wyglądać :D

      Usuń
  5. Jak zwykle pracowita jak pszczółka i jak zwykle wszystko bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej jakie cudowności :D zachwyciły mnie róże :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję, Miłe Panie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Róże naprawdę cudnie prezentują się w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń

Komentować każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej. ;)