Chyba ze dwa lata temu ktoś mi zdjął ze ściany moją klockową Madonnę. Zdjął ze słowami: "zrobisz sobie nową". Tia! łatwo powiedzieć! Zwłaszcza jak historia się powtarza. Jednak ten prosty wzór tak mi się podoba, że przełamałam się i po raz kolejny wrzuciłam wzorek na wałek. Tyle że zapomniałam, z jakich nici ją robiłam. Nawinęłam zatem na klocki nitkę lnianą i już w trakcie pracy stwierdziłam, że to chyba jednak były cieńsze nici. Na dodatek pokićkały mi się ściegi i zamiast tytułowej siekanki wyszła drabinka.
Na razie w wirtualnej ramce.
Po skończeniu koronkowej Madonny z lnianych nici, póki wałek na wierzchu, postanowiłam zrobić ten sam wzór z cieńszych nici bawełnianych i już tym razem na pewno z siekanką.
Tak wygląda koronka klockowa w trakcie pracy. Nadziana szpileczkami. Na zdjęciu powyżej z cienkich nici (z boczku ćwiczę sobie siekankę w wersji max). Zdjęcia poniżej przedstawiają koronkę z lnianych nici tuż przed zdjęciem z wałka.
Palce bolą od tych szpileczek.
Bardzo uzdolniona koronczarka.Piękna Madonna.
OdpowiedzUsuńNiom! Robię, co mogę. ;)
UsuńTeż ostatnio włek na mnie spogląda ;)
OdpowiedzUsuńTo bierz się za niego, nim zacznie rzucać w Ciebie klockami. ;0)
UsuńMówisz, że mógłby???? ;)
UsuńLeżąc długo odłogiem? Na bank! ;>
UsuńTo muszę to poważnie rozważyć :)
UsuńBardzo ładny wzór. I wykonanie! :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję! :)
UsuńCudo. Nic więcej nie napiszę. Kiedyś się nauczę, na razie szkolę się we frywolitce. Właśnie przymierzam się do Twoich wzorów na bombki. Pozdrawiam serdecznie i podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten wzór - u mnie też mi go zdjęto ze ściany, ot taki chodliwy towar ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna Madonna. Nie wiem co to siekanka, ani co to drabinka. Jak dla mnie czarna magia choć chętnie bym tej techniki spróbowała.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna. Ślicznie wykonałaś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper jest ta koronka klockowa....może kiedyś się skuszę!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna Madonna. Dla mnie koronka klockowa za trudna. Pozostaje mi podziwiać dzieła innych.
OdpowiedzUsuńKoronka klockowa jest o wiele łatwiejsza do załapania, niż frywolitki. Z frywolitkami jest bardzo trudno na początku. Jak ktoś już je załapie, to dalej już ma z górki. Z klockami jest odwrotnie. Podstawowe ściegi z łatwością robią nawet dzieci. Schody zaczynają się dopiero potem. Ja właśnie przed tymi schodami stoję i zastanawiam się, czy leźć wyżej, czy pozostać na pierwszym piętrze. ;)
Usuńcoś mi się widzi, że w tej materii zwiedzisz najwyższy budynek świata....
UsuńMadonna pięknie wykonana, a w oprawie nabierze dodatkowego blasku.
OdpowiedzUsuń