Przejadł mi się fb i postanowiłam wrócić do swojej strony na blogu. Statystyki pokazują, że mimo braku nowych postów ciągle jeszcze tutaj zaglądacie. Zatem tabadam! Jestem! :) Z moimi domkami.
Ostatnio, jeśli lepię jakieś domki, to własnie takie a`la puzzle, żeby można je było ustawiać w jednym ciągu ciasno jak kamieniczki przy rynku w miasteczku.
Te akurat domki są szczególne, bo ulepiłam je z gliny, którą dostałam od Jasia Kudrewicza z Podlasia. Jasia już nie ma z nami. Zmarł dwa lata temu. Wielka szkoda, bo był to świetny garncarz z dziada pradziada i dusza człowiek.
Miłego dnia! :)
Ostatnio, jeśli lepię jakieś domki, to własnie takie a`la puzzle, żeby można je było ustawiać w jednym ciągu ciasno jak kamieniczki przy rynku w miasteczku.
Te akurat domki są szczególne, bo ulepiłam je z gliny, którą dostałam od Jasia Kudrewicza z Podlasia. Jasia już nie ma z nami. Zmarł dwa lata temu. Wielka szkoda, bo był to świetny garncarz z dziada pradziada i dusza człowiek.
Miłego dnia! :)
Domki świetne, właśnie takie kamieniczki są najfajniejsze :) bo mogą stać oddzielnie i razem
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że wróciłaś do bloga !!!
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że wróciłaś do blogowania. A domki są przecudne!
OdpowiedzUsuńDomki przesłodkie. Cieszę się, że znów jesteś z nami. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDomki do zjedzenia ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda zębów, Barbaro! Hi, hi!
UsuńŚliczne domki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO, mało że zaglądacie, to jeszcze się odezwaliście! Bardzo się cieszę! :) Jednak istnieje jeszcze życie poza fejsbukiem. ;) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie! :)
OdpowiedzUsuń