Prowadząc pokazy toczenia na kole garncarskim, zakładam na siebie lnianą koszulę. Uszytą samodzielnie. Tylko tylko dotąd ta moja koszulina (albo raczej koszuliny) były bez ozdób. I choć przy glinie brudzę się paskudnie, to zapragnęłam jakoś tę swoją roboczą koszulinę ozdobić. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Padło na haft kaszubski. Ciekawe, jak długo utrzymają się kolory w tym hafcie. Wszak za każdym razem pracując na kole garncarskim jestem cała upaprana w glinie i za każdym razem muszę wszystko porządnie wyprać. Ale co mi tam! Przynajmniej przez jakiś czas będzie ładnie i kolorowo. Znam jednego garncarza, który zawsze na pokazach jest w haftowanej koszuli. Tylko że on ma ich kilka na zmianę. Ja się też z czasem kilku dorobię. :) Potem sobie zrobię wystawkę moich lnianych koszul i strojów ludowych. ;)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft płaski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft płaski. Pokaż wszystkie posty
14.10.15
Subskrybuj:
Posty (Atom)