Zakwitła mi lilia przed domem w ogródku.
Lecz skąd się wziął smutek? Nie sadziłam smutku. *
Dzwonek wielofunkcyjny.
A pan dokąd tak sam o tej porze? Aha, towarzysz został z tyłu? Nie nadąża? Cóż! Się nie dziwię. Też bym nie nadążyła.
-----
*) Oczywiście, że cytat za imć Janem Izydorem Sztaudyngerem. ;>
Ślimak pędzi, by poczęstować się wiśniami.
OdpowiedzUsuńNooooo, zasuwa, jak mały motorek do tych wiśni. ;)
UsuńPiękne zdjęcia Aniu !!!
OdpowiedzUsuńMoje lilie zżarły karczowniki, jak większość kwiatków w ogródku.
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno.
Tereniu, u mnie łan lilii zniknął z niewiadomego powodu. A miałam chyba z dziesięć odmian. :(
UsuńLilie piękne... też mam w ogrodzie tylko innej barwy.
OdpowiedzUsuńAle dzwoneczek... ojoj wiesz jak ja lubię dzwonki :)
Ten jest jedyny, nie oddam! Ale wiesz co? Tak sobie właśnie uświadomiłam... Będę w sierpniu w Tucholi. I w związku z tym... Chyba musimy pogadać na boku. :)))
UsuńCudne zdjęcia ... wszystkie !!!
OdpowiedzUsuńU Ciebie Aniu jest jak w tajemniczym ogrodzie. Trzeba delikatnie stąpać, szeroko otwierać oczy i nasłuchiwać. Wszystko wtedy można dostrzec. Jest pięknie...
OdpowiedzUsuńzrobiłas piekne zdjęcia
OdpowiedzUsuńLilie piękne, kocham lilie, mój dziadek miał w ogródku i pięknie kwitły różne odmiany - pewnie stąd mój sentyment... a one właśnie takie... sentymentalne... ech...
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie Aniu, ja spadam na urlopik :))))
Weź mnie ze sobą! Jedna koroneczka w tę, czy w tę - nawet nie poczujesz różnicy. ;)
UsuńJak tu pięknie u Ciebie, bajkowo:-)
OdpowiedzUsuńWitaj, Jenny! :)
UsuńI ja się podpisuję - mało blogów u nas z ceramiką (albo nie mogę znaleźć) i do tego tak piękną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Jak pięknie wkomponowane w wiersz, też nie sadzę smutku a czasem się pojawia:) dzwonek cudny, kolekcjonuję je i przywożę z różnych stron świata, dostaję w prezencie i kolekcja ciągle się powiększa:)
OdpowiedzUsuńPiękny dzwoneczek i ślicznie Ci lilie zakwitły.
OdpowiedzUsuńMam problem, zauważyłam u siebie na blogu, że ostatni Twój post u mnie wyświetlający się jest z 2008 roku i mimo, że usunęłam Twój blog z mojej listy i na nowo wprowadziłam adres nic to nie pomogło, nie zaktualizowało się wyświetlanie, cały czas jest to samo:( jest jako ostatni na pasku bocznym:( co się dzieje, dlaczego???? możesz mi pomóc? :)
OdpowiedzUsuńkiboko, ja sama nie wiem, jak to się stało. U wszystkich, którzy linkują do mnie, pojawił się ten post z 2088 r. To był mój pierwszy post na tym blogu. Chyba póki nie napiszę nowej notki, to tak będzie. Przepraszam za te zawirowania, ale ostatnio co tknę bloga, to coś mi się kaszani. :(
Usuńno to poczekam i zobaczymy czy coś się zmieni:)
OdpowiedzUsuń