Osoby parające się rękodziełem często samodzielnie przygotowują prezenty dla rodziny i znajomych. Mi też się zdarza. Jednak gdy się ma do obdarowania na Boże Narodzenie dużą rodzinę, to takie własnoręczne wykonane prezenty muszą być wykonane i ZAPLANOWANE dużo wcześniej. Nota bene te kupowane też lepiej sobie wcześniej zaplanować, żeby dzień przed Wigilią nie wpaść w panikę i kupić cokolwiek na chybił trafił. Dlatego zastanówmy się:
Co zrobić, by oszczędzić czas, nerwy, pieniądze
przygotowując prezenty dla bliskich?
- Zrób listę osób do obdarowania.
- Wypisz na kartce, co potrafisz zrobić własnoręcznie.
- Zrób listę prezentów, które chcesz przygotować dla poszczególnych osób.
- Zaplanuj zakupy potrzebnych materiałów.
- Oblicz czas potrzebny na wykonanie wszystkich prezentów.
- Wpisz terminy wykonania poszczególnych prezentów do kalendarza.
- Zrób listę osób do obdarowania.
- Florian
- Kiejstut
- Balbina
- Eulalia
- Kunegunda
- ... i niespodziewany gość :)
- Wypisz na kartce, co potrafisz zrobić własnoręcznie.
- szyć
- haftować
- rzeźbić w kamieniu
- malować obrazy
- strugać stołki
- pleść wiklinę
- szydełkować
- dziać na drutach
- drapać się za uchem i inne takie...
- Zrób listę prezentów, które chcesz przygotować dla poszczególnych osób.
- pled patchworkowy dla Floriana
- kufel dla Kiejstuta
- aniołek dla Balbiny
- obraz Matki Bożej dla Eulalii
- wiklinowy koszyk dla Kunegundy
- poduszka dla niespodziewanego gościa
- Zaplanuj zakupy potrzebnych materiałów.
- circa 5 metrów tkanin patchworkowych, 2, 5 mb ociepliny, nici szwalnicze
- ze dwa kilogramy gliny i szkliwa w ulubionych kolorach Kiejstuta i Balbiny
- podobrazie i farby akrylowe w ulubionych kolorach Eulalii
- wiązka wikliny
- Oblicz czas potrzebny na wykonanie wszystkich prezentów.
- pled patchworkowy i poduszka - około 5 wieczorów
- aniołek i kufel - cykl "produkcyjny" minimum 2 tygodnie
- wiklinowy koszyk - dwa wieczory
- obraz Matki Bożej - trzy, cztery wieczory
- Wpisz terminy wykonania poszczególnych prezentów do kalendarza.
- szycie pledu i poduszki - pierwsza połowa listopada
- wykonanie aniołka i kufla - druga połowa sierpnia
- wiklinowy koszyk - pierwsza połowa września
- obraz Matki Bożej - druga połowa września
Ponieważ część materiałów każdy z rękodzielników na pewno ma w swoich zasobach, na pewno okaże się, że nie wszystko trzeba będzie kupować. Jeśli trzeba, to zakupy, zwłaszcza te większe, też można sobie wcześniej zrobić, by nie obciążać portfela w grudniu.
I jak się Wam podobają takie przygotowania? Jakie macie swoje sposoby na planowanie prezentów? Podzielcie się pomysłami.************************
Jeszcze tylko ulepić:
- pasterzy (minimum trzech)
- królów (dokładnie trzech)
- owieczki (od zarąbania)
- woły (dwa starczą, pasterze nie byli bogaci, więc z wołami krucho było)
- wielbłądy (trzy)
- osiołek jeden (może i było ich więcej, ale z jednym będzie bardziej wymownie)
- piesek (na bank jakiś się plątał przy pasterzach) i gotowe!
Święta Rodzina
rzecz jasna z ceramiki, własnoręcznie, z gliny szamotowej, dwukrotnie wypalana...
Ps do rodzinki: Nie, ciocia nie zwariowała. Wiem, że nikt w naszej rodzinie nie ma na imię Eulalia i w ogóle najprawdopodobniejsze jest "inne takie"... ;)
No, no, no - nadobne imiona noszą członkowie Twojej rodziny :-) Co do planowania zakupów prezentowych, to ja mam tabelkę na cały rok - urodziny, imieniny, BN itp i pomysły na prezenty dla nich. Staram się zawsze kupować dużo wcześniej, co by nie oszaleć w grudniu :-) No i chyba muszę sobie dopisać zamówienie szopki ceramicznej u Ciebie na najbliższe święta :-)
OdpowiedzUsuńAno, szacowne. Hi,hi! Jakoś muszę chronić tę swoją prywatność. ;)
UsuńImieninowo-urodzinowe wpisy w kalendarzu też mam. Przy okazji - kalendarz przy Gmailu powtarzający corocznie te same wpisy to błogosławieństwo dla mojej sklerotycznej pamięci!
A szopka? Możemy coś wymyślić. Byle wiesz, z wyprzedzeniem odpowiednim. :D
Wiem, dam znać, jak się wakacyjnie obrobię :-)
UsuńA to Waćpani nie odpoczywa? Wszak wakacje! ;>
UsuńNice work and good do get this done early!
OdpowiedzUsuńPomysł dobry... ale jak znam siebie to i tak będę latać w ostatniej chwili ;)
OdpowiedzUsuńZacny plan. Zaiste. Tyle, że ni jak ma się do realiów :-P
OdpowiedzUsuńmatko kochana jaka piękna szopka!!!! a dużaściona jest? czy zaiste drobnieńka?
OdpowiedzUsuńplanować nic nie będę bo wiesz jak się te moje plany kończą :-D
Reniu, nie za wielka.
UsuńMoje Kochaneńkie! Wyobrażacie sobie przedsiębiorstwo bez planu? Szkołę bez planu? Budżet domowy bez planu? Planować trzeba!
OdpowiedzUsuńByle nie trzymać się tych planów kurczowo. ;p
Święte słowa.
UsuńPlan musi być.
I muszą być też korekty.
:D
Taaaa...planowac trzeba tylko z realizacja to roznie. .Jakos upaly chyba doskwieraja, że mysli i czyny biegną ku zimie bo dzisiaj obejrzaklam na blogach Bozonarodzeniowe kartki , gwiazdki , bombkę a teraz szopka.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja zawsze planuję a z realizacją różnie bywa. Tak, czy inaczej - w tym roku spróbuję znowu. Może w końcu się wyrobię:)
OdpowiedzUsuńSzopka przepiękna :) Jak znam Ciebie dodasz jakiś daszek ze słomy, siankiem wyścielisz żłobek... ech... ślicznie się będzie prezentowała szopka pod choinką. Też bym chciała takie coś. Domyślam się ile to może kosztować! Zazdroszczę Sylwii... no ale kto bogatemu zabroni ;) Mnie nie stać w tej chwili na TAKĄ rękodzielniczą szopkę ":( Ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPiękna praca. bardzo oryginalna i różna jakie do tej pory podziwiałam. W kwestii prezentów, to ja mam postanowienie co roku, że we wrześniu zabiorę się za robienie prezentów na Święta. Planować każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej :-)
OdpowiedzUsuńI otóż to, bo jak się dobrze nie zaplanuje to na ostatnią chwilę wszystkiego się nie da... Bardzo przydatny tekst, wezmę się za planowanie pracy i ja... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń