Lubimy, jak się komuś noga powinie. Prawda? Bo wtedy sami lepiej na tym tle wypadamy.
- Oooo! Ciamajda! Nie umie!
I od razu lepiej się czujemy. I nieważne, czy sami umiemy. Ważne, że komuś się nie udało. ;>
Mam zatem dobrą wiadomość dla tych, którzy lubią, jak się bliźniemu coś nie udaje. Otóż nie udało mi się zrobić serwetki renulkowej. O!
Co prawda, jak tylko ją zaczynałam, to wiedziałam, że zbyt daleko z nią nie zajadę, ale myślałam, że tak do trzeciego rządka cierpliwości mi starczy. Cierpliwości do robienia według schematu. Zrobiłam zatem tylko dwa rządki. Za to, żeby było śmieszniej, zrobiłam te dwa rządki 6 i 4 razy. Docelowo będzie pełne 6 i 6. Wyjaśnienie matematycznych zawiłości na zdjęciach.
Innymi słowy gwiazdki robię.
Nie tylko cudzesy jednak robię ostatnio. Powstały kolejne kolczyki tym razem według zupełnie mojego wzoru. I jeszcze kolejne bombki autorskie. Nic tylko fotografować. A tego, jak wiadomo, tygryski za bardzo nie lubią. ;)
Poza tym na Ziemi Lubuskiej już jesień. Przed domem kwitną mi już tylko takie kwiatki - porcelanki pospolite...
i porcelanki szlachetne.
Będą tak kwitły aż do wiosny, bo na szczęście żadnej zimy się nie boją. :)
Aha! Jakby komuś zbywało na cierpliwości, to niech sobie bryknie do Reni po schemat środeczka serwetki, albo nawet całej serwetki na jej stronę - Frywolitki Renulka. I jak się mu uda zrobić całą tę serwetkę, to niech przyjdzie tutaj i się pochwali, żeby mnie dobić. ;-p
- Oooo! Ciamajda! Nie umie!
I od razu lepiej się czujemy. I nieważne, czy sami umiemy. Ważne, że komuś się nie udało. ;>
Mam zatem dobrą wiadomość dla tych, którzy lubią, jak się bliźniemu coś nie udaje. Otóż nie udało mi się zrobić serwetki renulkowej. O!
Co prawda, jak tylko ją zaczynałam, to wiedziałam, że zbyt daleko z nią nie zajadę, ale myślałam, że tak do trzeciego rządka cierpliwości mi starczy. Cierpliwości do robienia według schematu. Zrobiłam zatem tylko dwa rządki. Za to, żeby było śmieszniej, zrobiłam te dwa rządki 6 i 4 razy. Docelowo będzie pełne 6 i 6. Wyjaśnienie matematycznych zawiłości na zdjęciach.
Innymi słowy gwiazdki robię.
Nie tylko cudzesy jednak robię ostatnio. Powstały kolejne kolczyki tym razem według zupełnie mojego wzoru. I jeszcze kolejne bombki autorskie. Nic tylko fotografować. A tego, jak wiadomo, tygryski za bardzo nie lubią. ;)
Poza tym na Ziemi Lubuskiej już jesień. Przed domem kwitną mi już tylko takie kwiatki - porcelanki pospolite...
i porcelanki szlachetne.
Będą tak kwitły aż do wiosny, bo na szczęście żadnej zimy się nie boją. :)
Aha! Jakby komuś zbywało na cierpliwości, to niech sobie bryknie do Reni po schemat środeczka serwetki, albo nawet całej serwetki na jej stronę - Frywolitki Renulka. I jak się mu uda zrobić całą tę serwetkę, to niech przyjdzie tutaj i się pochwali, żeby mnie dobić. ;-p
Pa, pa!
mnie sie udalo! mnie! mnie! mnie! o!
OdpowiedzUsuńCwaniara! Ty to się będziesz liczyć, jak zrobisz tę serwetkę drugi raz. ;>
UsuńWedług schematu! ;>
Usuńhm... dokładnie według schematu to ja mam problem ze zrobieniem śnieżynki - właśnie się o tym przekonałam.
Usuńale cóż - może przyjmę wyzwanie :D
O, o, o! Otóż to! Oprzeć się pokusom, żeby coś pokombinować. Hi, hi!
UsuńPorcelanki śliczne, a frywolitki dla mnie zbyt skomplikowane.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlez masz fantastyczne kwiatki!!! Jak mi sie nie uda swoich wyhodowac to bede sie usmiechac o takie, a co! Czy wszyscy musza miec zywe ogrody :)?
OdpowiedzUsuńNo ja tam się wcale nie cieszę, jak się coś komuś nie udaje...ale tu widzę wyjątek...no bo jeśli aż tak się nie udaje?aż tak? to się cieszę...jeszcze jak...a jakże mi się to nieudawanie podoba, hoho...w każdym centymetrze:) Mogłabym to dostać, gdybyś na ten przykład bardzo chciała nieudane takie wyrzucić...no to to precz może być u mnie;) I kwiatki sobie bardzo nieudane zasiałaś;) No co poradzisz;) Ale jak wyrzucać to do mnie...jakby co;P
OdpowiedzUsuńJakby co, będę pamiętać, dokąd wyrzucać. ;)
UsuńLove the tatted earrings and the flowers in the garden I think that is a great idea!
OdpowiedzUsuńJa sie na temat frywolitek wypowiadać nie będę- stanowczo za wysokie progi jeszcze dla mnie, ale i śnieżynki wyglądają pięknie:) za to porcelanki zachwycają:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia o co chodzi z tymi frywolitkowymi zawijaskami, ale niezmiernie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńnie od razu Kraków zbudowali ,mnie się bardzo podoba
OdpowiedzUsuńAle że co?
UsuńPiękne porcelanki. Niebieski, to jedne z moich ulubionych koloroów! A co do serwetki - nie przejmuj się - Twoje gwiazdeczki wcale nie są ułomne, serio!
OdpowiedzUsuńSpoko! Się nie przejmuję. :)))
UsuńOd razu porażka. Pisze się inaczej; potrzebne są mi śnieżynki, zrezygnowałam z robienia dużej serwetki, bo mi akurat potrzebna nie jest;)
OdpowiedzUsuńCudne kwiatuszki, takie całoroczne!
Żeby mi się tak nie udawało, to byłabym przeszczęśliwa. Mi jak się coś nie udaje to pełną parą - robótka ląduje w koszu, bo nie da jej się w żaden sposób uratować. Od dłuższego czasu zaglądam na Twojego bloga, jest dla mnie kopalnią inspiracji, ale dopiero teraz dołączam do obserwatorów, wcześniej blog tkwił w zakładce inspiracje. Zapraszam także do siebie (jestem początkującą blogerką, a do takiego poziomu frywolitkowania dużo mi brakuje) http://niesfornenitki.blogspot.com/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tam myślę,że będzie modułowa serwetka, czyli twórcze zastosowanie Renulkowego dzieła.
OdpowiedzUsuńPorcelanki- "lodzio-miodzio" jak to w bajce mówią