Bo taką serwuję w swojej pracowni. Ostatnio spędzam tam sporo czasu, przygotowując glinę na kolejne warsztaty garncarskie i szlifując swojej umiejętności. Mimo kończącego się czerwca a zaczętego właśnie lata nadal jest na tyle zimno, że rozpalam moją kozę. Na kozie stoi stary czajnik, czajnik ma gwizdek i wodę w środku. I jak się ta woda gotuje, to czajnik gwiżdże. Potem robi się herbatkę i się ją pije. Najlepiej z moich różnych cudaków.
Ostatnio zrobiłam nawet imbryk ceramiczny na herbatkę. Imbryk do zadań specjalnych. Na życzenie mojego najstarszego bratanka, który jest smakoszem herbacianym. Imbryk miał być nie szkliwiony od środka, żeby nasiąkał herbatką. Ta glina, czerwona garncarska, mocno schudzona, nasiąka akurat dość mocno, więc może się sprawdzi. Na razie imbryk jeszcze gorący po wyjęciu z pieca czeka na swoją pierwszą herbatkę.
Co prawda zrobiłam jeszcze drugi imbryk z gliny kamionkowej, ale tamtemu odpadło dno podczas wypału. Chlip, chlip! :-(
Ostatnio zrobiłam nawet imbryk ceramiczny na herbatkę. Imbryk do zadań specjalnych. Na życzenie mojego najstarszego bratanka, który jest smakoszem herbacianym. Imbryk miał być nie szkliwiony od środka, żeby nasiąkał herbatką. Ta glina, czerwona garncarska, mocno schudzona, nasiąka akurat dość mocno, więc może się sprawdzi. Na razie imbryk jeszcze gorący po wyjęciu z pieca czeka na swoją pierwszą herbatkę.
Co prawda zrobiłam jeszcze drugi imbryk z gliny kamionkowej, ale tamtemu odpadło dno podczas wypału. Chlip, chlip! :-(
I jak? Są jacyś chętni na herbatkę z kozy? Zapraszam! :)
No i kilka drobiazgów utoczonych na kole. Pierwotnie wszystkie miały być w naturalnych kolorze gliny (czyli w tym wypadku kość słoniowa). Taki był zamysł do momentu, aż zaczęłam szkliwić. Trochę mi się pędzel omsknął i zamiast do wiaderka ze szkliwem transparentnym trafił do szkliw kolorowych.
fajny taki kawowy stolik
OdpowiedzUsuńEluniu, ja mam taką kawową podłogę w pracowni. :-x
UsuńI love your style and they are wonderful works!
OdpowiedzUsuńDzięks! :)))
UsuńDegustować herbatkę i oglądać te wszystkie cuda- z przyjemnością! :)
OdpowiedzUsuńI koniecznie przy okazji upaćkać się gliną! :D
UsuńPiękny dzbanek, szkoda tego zepsutego, ale co tam - będzie okazja robić kolejne. A szkliwienie super, więc pomyłka wyszła na dobre ;-)
OdpowiedzUsuńJa też zapisuję się na tę herbatkę. Prace piękne i wymagające dużego nakładu pracy. Trochę się na tym znam,dlatego szczerze podziwiam. Życzę spełnienia tych wszystkich marzeń z poprzedniego bloga.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wszechstronność i talenty wszelakie:)
OdpowiedzUsuń