Choć wzór całkiem skądinąd. ;>
Tak sobie myślę...
że czas na emeryturę. Bo...
Tak sobie myślę...
obie prezentowane dzisiaj koronki to "cudzesy".
Pierwsza koronka - Madonna klockowa - została wykonana przez koronkarkę z Bobowej i przeze mnie bezczelnie zakupiona, jakbym nie mogła sobie sama zrobić. Jeszcze nie oprawiona. Na zdjęciach tylko przymiarki do ramki.
Druga koronka - to pierwsza koronka w wykonaniu mojej bratanicy. Plotła ją z takim zapałem, że aż serce rosło! :))) Cóż! Moje bratanice już od dawna mają ochotę wysłać ciocię na emeryturę i przejąć pracownię ze wszystkimi skarbami. Jestem za! Czy ZUS wszechmogący mnie słyszy? ;>
Jeśli chodzi o moje koronki, to niedawno wreszcie wzięłam czółenka do ręki i właśnie powstaje coś nowego. Ogłaszam zatem koniec odwyku od koronek (to do mnie) i ode mnie (to do Was)! Niech się już tylko świat przestanie się mi zawalać (to do Pana Boga)!
Aha! Nasz Cypek się obudził! W Budziku się obudził. :)))