Tak, tak. Mam Magiczną Książkę. Od czasu do czasu rankiem wyciągam z niej frywolitkowe drobiazgi. Też macie taką książkę? ;>
Dzisiaj wyciągnęłam z niej dwie frywolitki - małą i dużą. Chociaż z tym "dużą" to może lekka przesada, bo jej "rozpiętość skrzydeł" wynosi 11 cm.
Gwiazdeczka ma 7 cm w najszerszym miejscu, czyli jeszcze mieści się w całości na mojej dłoni.
Obie frywolitki zrobiłam z nitki nr 30. Wzory według własnego widzimisię.
Co do Magicznej Książki mam z nią taki problem, że aby wyjąć z niej rano frywolitki, wieczorem muszę je tam włożyć. Inaczej nie działa. Ale nie co dzień mam co tam włożyć. Może powinnam ją reklamować?
Tak poważnie, to używam tej książki do prostowania frywolitek w trakcie pracy. Nie robię tego żelazkiem, bo gorąca temperatura utrwala wszelkie ślady moich rąk, że się tak eufemistycznie wyrażę. Przed włożeniem takiej frywolitki między kartki książki dobrze jest owinąć ją czystą kartką, żeby się literki nie odbiły i trochę ją zwilżyć. Ja robię to uklepując koronkę na wilgotnej ściereczce. Koronka złapie wtedy minimalną i wystarczającą ilość wilgoci.
Tak się teraz zastanawiam - którą z powyższych koronek teraz powiększyć? Małą, czy dużą? I który z pomysłów na kolejny rządek zrealizować? Najlepiej by było, jakby miała jakąś koronkarkę wolontariuszkę pod ręką. Ja bym zaczynała rządek, a ona by go kończyła. Wtedy szybciej by szło.
Nie za wygodna jestem?
Dzisiaj wyciągnęłam z niej dwie frywolitki - małą i dużą. Chociaż z tym "dużą" to może lekka przesada, bo jej "rozpiętość skrzydeł" wynosi 11 cm.
Gwiazdeczka ma 7 cm w najszerszym miejscu, czyli jeszcze mieści się w całości na mojej dłoni.
Obie frywolitki zrobiłam z nitki nr 30. Wzory według własnego widzimisię.
Co do Magicznej Książki mam z nią taki problem, że aby wyjąć z niej rano frywolitki, wieczorem muszę je tam włożyć. Inaczej nie działa. Ale nie co dzień mam co tam włożyć. Może powinnam ją reklamować?
Tak poważnie, to używam tej książki do prostowania frywolitek w trakcie pracy. Nie robię tego żelazkiem, bo gorąca temperatura utrwala wszelkie ślady moich rąk, że się tak eufemistycznie wyrażę. Przed włożeniem takiej frywolitki między kartki książki dobrze jest owinąć ją czystą kartką, żeby się literki nie odbiły i trochę ją zwilżyć. Ja robię to uklepując koronkę na wilgotnej ściereczce. Koronka złapie wtedy minimalną i wystarczającą ilość wilgoci.
Tak się teraz zastanawiam - którą z powyższych koronek teraz powiększyć? Małą, czy dużą? I który z pomysłów na kolejny rządek zrealizować? Najlepiej by było, jakby miała jakąś koronkarkę wolontariuszkę pod ręką. Ja bym zaczynała rządek, a ona by go kończyła. Wtedy szybciej by szło.
Nie za wygodna jestem?
Zastanawiam się też nad jeszcze jedną kwestią. Do jakiego momentu gwiazdka jest gwiazdką i kiedy zaczyna być serwetką? Czy to na zdjęciach to gwiazdki, czy serwetki? Hm, hm...
Hmmm...
OdpowiedzUsuńMoja Magiczna Książka 3 lata temu połknęła wianuszek adwentowy zrobiony wg przepisu Renulka... i do tej pory nie wiem gdzie ta książka jest!
Chyba straszna bałaganiara ze mnie...
Zdecydowanie wolę magię Twojej Książki!
Biblioteczka do reklamacji, skoro książkę wsiorbała! ;>
UsuńGwiazdka staje sie serwetka jak sie juz do książki nie miesci .Fajne te rzadki w różnych kierunkach .Rob dalej ta serwetke , bo nawet moje dzieci przez ramie mi zagladaja i krzycza,że to jest bardzo ladne .
OdpowiedzUsuńHa! Trza mi było robić z grubszej nitki, to już by się do książki nie zmieściła. ;)
UsuńCzy gwiazdki czy serwetki, sa przecudne!
OdpowiedzUsuńTa mniejsza zwróciła moja uwagę, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJa nie mam co wkładać do książki, więc rano nie mam co w niej szukać, chyba tylko dalszego ciągu akcji ;-)
Piękne frywolitki i ślicznie wykonane, tak równiutko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudne frywolitki. Ja jestem "frywolitkowy łakomczuch" i chętnie bym zobaczyła powiększone obie prace.
OdpowiedzUsuńMałgoś, z całym szacunkiem, ale nic z tego.
Usuńwlontariuszka- fajna sprawa ,tylko jest z tym1 problemik- odbiera przyjemność dziergania...
OdpowiedzUsuńa co robisz gdy serwetka przekracza rozmiar księgi?
KonKata, ale odbiera wolontariuszce, czy mnie? Bo jeśli chodzi o mnie to nie. Dwa razy element powtórzony i już mi się nudzi, niestety. :-(
UsuńAha! Wyciągam segregatory, a potem to już się poddaję i trzymam wymiętoloną, aż skończę. :)
Usuńto tak jak ja, małe do książki i pudło ciastek na nią- dla obciążenia bo księga lekka
Usuńna segregatory nie wpadłam ale dzięki za podpowiedź
pozdrawiam!
Piękne, większa to już dla mnie serwetka, mniejsza śnieżynka na choinkę i urocza jest własnie taka, maleńka i delikatna.
OdpowiedzUsuńW sumie szklankę już się da na niej postawić, więc może być serwetunią. :)
UsuńI see what you mean it is like pressing flowers! very beautiful! I like what 3nereida said about when it becomes a doily that is funny and true :)
OdpowiedzUsuńNiedługo się nie zmieści do książki! :)
UsuńIle ja książek otworzyłam i ... nic. Dopiero potem przeczytałam że żeby wyjąć trzeba włożyć :D Piękne obydwie i serwetka i gwiazdka. A kiedy gwiazdka zaczyna być serwetką? Wtedy kiedy Ty tego chcesz :)
OdpowiedzUsuńHa! Bo to jak w banku, jak nie włożysz, to nie ma czego wyciągać. ;>
UsuńŚliczna! Nie mam co prawda magicznej książki, bo nie umiem robić frywolitek. Tym bardziej chylę czoła przed Twoimi pracami. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńIwono, to zapraszam na nauki! W necie też sporo samouczków znajdziesz. :)
UsuńŚliczne są obie. Jeśli chodzi o gwiazdeczki / śnieżynki - trzymam się zasady, że mają sześć ramion. Inaczej to serwetuńcie, albo, jak bardzo małe - kolczyki :D. Przyroda tworzy śnieżynki sześcioramienne, dlatego łatwiej mi przyjąć taką zasadę niż każdą inną. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA jeśli to są gwiazdki z nieba? ;>
UsuńZ takimi nie mam , niestety, jeszcze dużego doświadczenia :P
UsuńPiękne frywolitki :)
OdpowiedzUsuń