Chociaż tego drobiu nie polecam nikomu konsumować.
Kogucik i kurka powstały na kole garncarskim. Ostatnio wzięło mnie na wymyślanie, co jeszcze oprócz naczyń można wytoczyć na kole. Mam zatem już na swoim koncie toczone koty, kurki, koguty, miśki, jaja, dzwonki i aniołki. Jak już się ma opanowane to narzędzie, takie bazy do figurek znacznie ułatwiają pracę. I dodają im dodatkowego smaczku.
Na zdjęcia załapał się też baranek w kwiatki i jakieś dwie postacie. Jedną z nich pokazywałam już na Facebooku.
Gliniany drób pokazywałam niedawno tuż przed wypałem na biskwit, jako szarą gromadkę we wpisie: Marsz do pieca! W tej chwili stadko nabrało kolorów.
Moje gliniane jaja są w dwóch wielkościach. Małe jakoś się na zdjęcia nie załapały.
Miesiąc temu pokazywałam je w stanie surowym tutaj: Ceramiczne pisanki na surowo. Ulepiłam je z szarej i czerwonej gliny. Ta pierwsza wypala się na prawie biały kolor, druga na ciemniejszy czerwony ceglasty.
Po wypale na biskwit poszkliwiłam je skromnie, tylko tyle, by podkreślić wzór.
Kogucik i kurka powstały na kole garncarskim. Ostatnio wzięło mnie na wymyślanie, co jeszcze oprócz naczyń można wytoczyć na kole. Mam zatem już na swoim koncie toczone koty, kurki, koguty, miśki, jaja, dzwonki i aniołki. Jak już się ma opanowane to narzędzie, takie bazy do figurek znacznie ułatwiają pracę. I dodają im dodatkowego smaczku.
Na zdjęcia załapał się też baranek w kwiatki i jakieś dwie postacie. Jedną z nich pokazywałam już na Facebooku.
Gliniany drób pokazywałam niedawno tuż przed wypałem na biskwit, jako szarą gromadkę we wpisie: Marsz do pieca! W tej chwili stadko nabrało kolorów.
Pisanki ceramiczne
Moje gliniane jaja są w dwóch wielkościach. Małe jakoś się na zdjęcia nie załapały.
Miesiąc temu pokazywałam je w stanie surowym tutaj: Ceramiczne pisanki na surowo. Ulepiłam je z szarej i czerwonej gliny. Ta pierwsza wypala się na prawie biały kolor, druga na ciemniejszy czerwony ceglasty.
Po wypale na biskwit poszkliwiłam je skromnie, tylko tyle, by podkreślić wzór.
Ciąg dalszy nastąpi. |
Ooo pomalowałaś je ... ja lubię tę białą glinę w stanie surowym :) Ale takie są weselsze na pewno :)
OdpowiedzUsuńTo taki lekki makijaż wiosenny. ;)
Usuńmnie sie tam w kolorkach podobają, zresztą zachwycasz mnie swymi pracami !!!
OdpowiedzUsuńSię zarumieniłam. :)
UsuńDrób i reszta zachwycająca :)I bajecznie kolorowa jak na wiosenne święta przystało :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja wielkanocnych ozdób :)
OdpowiedzUsuńKurki "przed piecem" wyglądały uroczo, a teraz nabrały elegancji. Podziwiam cały drób niezależnie od fazy w jakiej są czy jajecznej czy kurkowej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa! :)))
OdpowiedzUsuń