Jaki jest najpopularniejszy post na moim blogu? No, zgadnijcie? E, nie trzeba zgadywać. Widać na podglądzie w prawej szpalcie, że to notka Frywolitkowe gatki na bombkę - wzór. Poszłam więc za ciosem i postanowiłam zrobić kolejne niewymowne . Tylko coś mi nie wyszło, bo...
Zrobiłam kolejne gatki na bombkę. Jednak tym razem nie okrywają one samej bombkowej dupci. Ups! :x
Zaczęłam tę koronkę parę miesięcy temu. I w ogóle nie chciało mi jej kończyć. Bo jakaś inna, niż zamierzałam, wyszła. Nie ten rozmiar, nie ten wzór, nie te nici i w ogóle... Szkoda jednak było wyrzucić, więc wczoraj wzięłam toto do ręki, dorobiłam dwa rządki z koralików, łezki z masy perłowej i gotowe. Może być?
Duża bombka do towarzystwa dostała małą bombeczkę. Taką małą przyzwoitkę ubraną od stóp do głów. Aj! Na zdjęciach akurat tego nie widać. Musicie mi zatem uwierzyć na słowo. Bo drugi raz wyciągać aparatu mi się nie chce.
Tyle razy mówiłam, że nie będę się babrać papierową wikliną. Bo to bez sensu, bo dłubanina a materiał nietrwały. Bo to taka pseudoekologia... Mówiłam? No i co z tego? :p
Gwiazdka jest trójwymiarowa. Zrobiłam takich już dziesięć. Rurki wiłam z gazet, potem malowałam farbą akrylową na złoto i za pomocą kleju na gorąco ozdobiłam cekinami, koralikami, gwiazdeczkami... Na zdjęciach jest tylko jedna gwiazdka, bo reszta wisi w różnych miejscach w domu, a ja wnętrz ciągle jeszcze nie potrafię fotografować. Ech!
Dzisiejsze zdjęcia, tak jak większość zdjęć na moim blogu, robiłam na parapecie. Stąd czasami widać kawałek muru z czerwonej cegły. Wszak mieszkam w domu z czerwonej cegły. Domu, który właśnie skończył 110 lat. I to wcale nie jest takie fajne, jakby się innym mogło wydawać.
Gdyby kogoś interesował mój parapet i drobne sztuczki, jakie stosuję przy fotografowaniu, zapraszam tutaj:
W sieci jest sporo instrukcji, jak się robi takie gwiazdki, czy ogólnie papierową wiklinę. Ja się uczyłam na podstawie filmu z kanału Claoodii Art. Dziewczyna robi różności z papierowych rurek i całkiem fajnie tłumaczy.
Duża bombka we frywolitkowym ubranku
Zrobiłam kolejne gatki na bombkę. Jednak tym razem nie okrywają one samej bombkowej dupci. Ups! :x
Zaczęłam tę koronkę parę miesięcy temu. I w ogóle nie chciało mi jej kończyć. Bo jakaś inna, niż zamierzałam, wyszła. Nie ten rozmiar, nie ten wzór, nie te nici i w ogóle... Szkoda jednak było wyrzucić, więc wczoraj wzięłam toto do ręki, dorobiłam dwa rządki z koralików, łezki z masy perłowej i gotowe. Może być?
Miałam problem z wyeksponowaniem tej bombki do zdjęć, bo przez całkiem spory dodatek koralików i masy perłowej zrobiła się ciężka. Za ciężka do mojego stojaczka na bombki. Same bombki i frywolitki są lekkie.
Gdyby nie te koraliki...
Gdyby nie te koraliki...
Duża bombka do towarzystwa dostała małą bombeczkę. Taką małą przyzwoitkę ubraną od stóp do głów. Aj! Na zdjęciach akurat tego nie widać. Musicie mi zatem uwierzyć na słowo. Bo drugi raz wyciągać aparatu mi się nie chce.
Komu gwiazdkę z nieba?
Tyle razy mówiłam, że nie będę się babrać papierową wikliną. Bo to bez sensu, bo dłubanina a materiał nietrwały. Bo to taka pseudoekologia... Mówiłam? No i co z tego? :p
Gwiazdka jest trójwymiarowa. Zrobiłam takich już dziesięć. Rurki wiłam z gazet, potem malowałam farbą akrylową na złoto i za pomocą kleju na gorąco ozdobiłam cekinami, koralikami, gwiazdeczkami... Na zdjęciach jest tylko jedna gwiazdka, bo reszta wisi w różnych miejscach w domu, a ja wnętrz ciągle jeszcze nie potrafię fotografować. Ech!
Dzisiejsze zdjęcia, tak jak większość zdjęć na moim blogu, robiłam na parapecie. Stąd czasami widać kawałek muru z czerwonej cegły. Wszak mieszkam w domu z czerwonej cegły. Domu, który właśnie skończył 110 lat. I to wcale nie jest takie fajne, jakby się innym mogło wydawać.
Gdyby kogoś interesował mój parapet i drobne sztuczki, jakie stosuję przy fotografowaniu, zapraszam tutaj:
Your tatted ornament looks so perfect I love it and I watched the video and love it too thanks for the post, it is great for Christmas time hugs from Carollyn!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)))
UsuńŚwietne początki z papierową wikliną! Gwiazdeczka wygląda fantastycznie :) Muszę przyznać, że dłubaniny przy wyplataniu i skręcaniu rurek trochę jest, ale że materiał nietrwały, to się nie zgodzę... Ścisły splot i dobrze zalakierować - koszyk jest wtedy prawie niezniszczalny :) No a frywolitkowe bombeczki - mistrzostwo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No, właśnie. Trzeba zalakierować. Bez tego... Ale cóż! I tak dobrze, że można sobie wyplatać, nawet jak się nie ma dostępu do żywej wikliny. :)
UsuńFajny pomysł na frywolitkę, taka bombka od razu zyskuje na atrakcyjności i co tu ukrywać, jest elegancka jak dama w koronkach ;)
OdpowiedzUsuńA co do gwiazdki, byłam przekonana, że to prawdziwa wiklina dopóki nie przeczytałam opisu. Rewelacja!
I jak to dama czeka teraz na elegancką koleżankę. Muszę jej tę koleżankę teraz dorobić. ;>
UsuńŚwietne połączenie frywolitki i koralików!!! Bardzo, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Darko! Jednak muszę przyznać, że połączenie koralików i frywolitki wymyślono ma długo przede mną. :)
UsuńPrzepiękne te bombki ! A Twoją gwiazdkę dodałam na naszym blogu do świątecznych inspiracji - zapraszam i pozdrawiam serdecznie ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://pomorze-craftuje.blogspot.com/2015/12/inspiracje-z-neta-ale-bombaaa.html
No, proszę! Pierwsza wiklina i od razu kogoś zainspirowałam. Bardzo mi miło! :)
UsuńPięknie ubrałaś te bombki we frywolitki-są prześliczne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie!
UsuńPięknie ubrałaś te bombki we frywolitki-są prześliczne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńExquisite ornament & ornamentation ! I love your idea of the beaded chains :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie. Bombka jest na prawdę piękna :) Pozdrawiam i życzę Radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia - Nollaig Shona daoibh!
OdpowiedzUsuńpiękne ubranko na bombkę! I jak świetnie przedstawiona historia bombki :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Super blog!!
OdpowiedzUsuń