Bez gadanego, bo mi się nie chce. Bo koniec tygodnia. Bo bolą mnie paluszki. Bo właściwie, czy ja zawsze muszę coś pisać? Inni tylko pokazują swoje wytwory i nic nie piszą. No to ja też tak dzisiaj zrobię.
I jutro też, i pojutrze. Póki nie zalęgną mi się krasnoludki. Bo stare jak odleciały do ciepłych krajów na jesień, to do dzisiaj ni widu, ni słychu. A dzikie gęsi już gęgają nad jeziorem. Czyli gęsi wróciły, a krasnoludki nie wróciły. Czy tym krasnoludkom źle było u mnie? Roboty miały pod dostatkiem. Jeść też im dawałam. Domki też miały. I kwiatki wokół domków. Pan Florek je regularnie nawiedzał i zaglądał przez okienka. No to czego one odleciały i nie wracają? I co teraz będzie? Sama mam wszystko robić? Ja? Sama? Ja się tak nie bawię! Mamo! Gdzie są moje krasnoludki! Buuu!
Aha! Miało być bez gadanego. Ale jak jest nie na temat, to chyba się liczy, że jest bez?
Wróciłam. W ramach robienia porządków, o których pisałam trzy dni temu - A Ty co wyrzucisz w tym miesiącu? wrzuciłam w tym tygodniu kolejną porcję gazetek robótkowych na olx.pl. Głównie czasopismo Anna wydawana przez Burdę z przełomu tysiącleci. Mam tego jeszcze trzy razy tyle, ale na OLX można wystawić na raz tylko 50 pozycji. Zawsze można napisać i zapytać, czy czegoś tam nie mam. Niektórym już się udało wydobyć ode mnie kilka mocno archiwalnych egzemplarzy.
Hm, jednak tak całkiem bez gadanego się nie udało. ;>
I jutro też, i pojutrze. Póki nie zalęgną mi się krasnoludki. Bo stare jak odleciały do ciepłych krajów na jesień, to do dzisiaj ni widu, ni słychu. A dzikie gęsi już gęgają nad jeziorem. Czyli gęsi wróciły, a krasnoludki nie wróciły. Czy tym krasnoludkom źle było u mnie? Roboty miały pod dostatkiem. Jeść też im dawałam. Domki też miały. I kwiatki wokół domków. Pan Florek je regularnie nawiedzał i zaglądał przez okienka. No to czego one odleciały i nie wracają? I co teraz będzie? Sama mam wszystko robić? Ja? Sama? Ja się tak nie bawię! Mamo! Gdzie są moje krasnoludki! Buuu!
Aha! Miało być bez gadanego. Ale jak jest nie na temat, to chyba się liczy, że jest bez?
Sprzedaję gazetki
Hm, jednak tak całkiem bez gadanego się nie udało. ;>
Za gazetki dziękuję bo mam spora kolekcje . Podziwiam bukiet frywolitkowy.
OdpowiedzUsuńCudne frywolitki!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńA tak swoją droga, jak zobaczyłam Twój nick pod tym wpisem, to mam ochotę dopisać, - nie , to nitki Snehurki. :D
Jak wykorzystasz te piękne kwiatki ?
OdpowiedzUsuńPokazane gazetki mam, "Annę" lubiłam i lubię.Niemieckie nowsze nr czasami odkupuję, jak ktoś ma :) Widzę, że sprzątasz porządnie.
Ściskam mocno Aniu <3
Tereniu, na szczęście w mojej wsi te niemieckie nie dochodzą, a jak jestem w Świebodzinie, to zapominam ich szukać. Zatem nie gromadzą mi się takie zapasy. Kiedyś pani w kiosku miała zawsze dla mnie przygotowaną kupkę gazetek - robótkowych i ogrodniczych. Znakomita większość "dla miecia". ;> Zatem mam co sprzątać.
UsuńJa mam nadal teczkę w sklepie :) Z "Działkowca" już wcześniej zrezygnowałam, teraz pora na robótkowe - Kram z robótkami, Iglą malowane.
UsuńNie mieszczą się w szafach. Też myślę nad wystawieniem starych roczników polskich gazet np na FB. Natomiast z przyjemnością zastąpię je francuskimi gazetami z haftami.
Powoli do przodu.... Powodzenia Aniu.
Cudowne kwiatki. Ciekawa jestem co z nich powstanie. Gazetek piękna kolekcja. Jeśli byłoby coś tylko o frywolitce to chętnie przygarnę. Ot taki chomiczek ze mnie. Pozdrawiam Małgosia.
OdpowiedzUsuńMałgoś, te frywolitki do na aplikacje. Dlatego mają nie zakończone nitki.
UsuńCo do gazetek to z frywolitkami mam jeszcze kilka numerów sfotografowanych, ale nie wystawionych na OLX. Kilka wrzuciłam tutaj na blogu - u góry jest strona http://art-ceramika.blogspot.com/p/blog-page.html
Później dorzucę tam chyba resztę, tak będzie łatwiej.
Tu nie ma co pisać ,wystarczy ,że my popodziwiamy :)
OdpowiedzUsuńPiękne frywolitkowe aplikacje :)
Beciu, zawsze to jednak fajnie sobie trochę pogadać z Czytelnikami. :)
UsuńAleż cudeńka u Ciebie:) Piękne:) Dziękuję, że wpadłaś:) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDoti, wpadłam i będę wracać. :)
UsuńAniu, przecudowne te frywolitki, na pewno te gazetki robotkowe dla kogos kto zaczyna przygode z hand made to bedzie swietna sprawa. Skoro Ty juz nie korzystasz, a w sprzedazy ich juz nie ma to korzysc jest zarowno dla Ciebie i odciazonego mieszkania i dla osoby, ktore przejmie ten skarb. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za wizytę mojej ulubionej blogerki. :)
Usuń