Zanim wyjaśnię tytuł, przedstawię moje ostatnie wypałki.
Miałam ulepić krasnoludki. Ale przecież krasnoludki są na świecie! Więc po co je lepić? Pomyślałam zatem, że lepiej ulepić im nowe domki, nasypać do domku okruszków ciasteczek i czekać, aż się krasnoludki same zalęgną. Poustawiałam domki na klombie, na którym wiją sobie gniazdko już pierwsze wiosenne ptaszki i czekam. Czekam, aż krasnoludki przyjdą do mnie i będą za mnie pracować. A ja będę siedzieć i pachnieć. :)
Po pierwsze nie oznacza to zamknięcia tego bloga. Nadal będę go tworzyć, nadal będę pokazywać swoją ceramikę i frywolitki. I pisać głupoty.
Przyznacie jednak, że ta domena dość mocno mnie ogranicza. Dlatego od lat mnie męczy i rozmyślam nad zakupem innej. Właściwie to nawet mam zakupioną inną. Inna sprawa, że sprzedam domenę za odpowiadającą mi cenę. Albo wcale. Niczego nie przesądzam.
Dlatego zatem jeśli sami akurat zastanawiacie się nad wykupieniem domeny dla siebie, mocno się nad tym zastanówcie!
Domena powinna być :
- krótka,
- bez polskich znaków diakrytycznych,
- łatwa do podyktowania przez telefon,
- łatwa do zapamiętania,
- łatwa do skojarzenia z Tobą,
- może nawiązywać do tematyki strony, ale rodzi to niedogodności w przypadku zmiany profilu strony po jakimś czasie (vide moja nieszczęsna koroneczka )
- no i jeszcze żeby nikt przede mną takiej nie zarejestrował *.
Dobrą opcją jest domena z własnym nazwiskiem. Pod warunkiem, że nie nazywamy się Rzuchwiczyński. Niestety, kiedy ja osiem lat temu rejestrowałam swoją domenę, tę drogę miałam już odciętą. Uprzedził mnie mój kuzyn.
Proste? Proste. Jak sznurek w kieszeni. :/
-----
*) Czasem możliwe jest odkupienie od kogoś, jak w tej chwili w przypadku mojego adresu. Wtedy jednak trzeba wyłożyć więcej kasy. Zyskuje się za to domenę pozycjonowaną, często z linkami zwrotnymi, wiekową, a takie domeny lubi wujaszek Google.
Miałam ulepić krasnoludki. Ale przecież krasnoludki są na świecie! Więc po co je lepić? Pomyślałam zatem, że lepiej ulepić im nowe domki, nasypać do domku okruszków ciasteczek i czekać, aż się krasnoludki same zalęgną. Poustawiałam domki na klombie, na którym wiją sobie gniazdko już pierwsze wiosenne ptaszki i czekam. Czekam, aż krasnoludki przyjdą do mnie i będą za mnie pracować. A ja będę siedzieć i pachnieć. :)
Ceramiczne domki
Kupią, nie kupią, potargować się można
A`propos tytułu. Widzę, że parę osób zaniepokoiłam ogłoszeniem o
sprzedaży domeny koroneczka.pl (W tej chwili ten blog działa pod
dwoma adresami art-ceramika.blogspot.com i koroneczka.pl) Spokojnie!
Po pierwsze nie oznacza to zamknięcia tego bloga. Nadal będę go tworzyć, nadal będę pokazywać swoją ceramikę i frywolitki. I pisać głupoty.
Przyznacie jednak, że ta domena dość mocno mnie ogranicza. Dlatego od lat mnie męczy i rozmyślam nad zakupem innej. Właściwie to nawet mam zakupioną inną. Inna sprawa, że sprzedam domenę za odpowiadającą mi cenę. Albo wcale. Niczego nie przesądzam.
Jaka domena dla bloga?
Dlatego zatem jeśli sami akurat zastanawiacie się nad wykupieniem domeny dla siebie, mocno się nad tym zastanówcie!
Domena powinna być :
- krótka,
- bez polskich znaków diakrytycznych,
- łatwa do podyktowania przez telefon,
- łatwa do zapamiętania,
- łatwa do skojarzenia z Tobą,
- może nawiązywać do tematyki strony, ale rodzi to niedogodności w przypadku zmiany profilu strony po jakimś czasie (vide moja nieszczęsna koroneczka )
- no i jeszcze żeby nikt przede mną takiej nie zarejestrował *.
Dobrą opcją jest domena z własnym nazwiskiem. Pod warunkiem, że nie nazywamy się Rzuchwiczyński. Niestety, kiedy ja osiem lat temu rejestrowałam swoją domenę, tę drogę miałam już odciętą. Uprzedził mnie mój kuzyn.
Proste? Proste. Jak sznurek w kieszeni. :/
-----
*) Czasem możliwe jest odkupienie od kogoś, jak w tej chwili w przypadku mojego adresu. Wtedy jednak trzeba wyłożyć więcej kasy. Zyskuje się za to domenę pozycjonowaną, często z linkami zwrotnymi, wiekową, a takie domeny lubi wujaszek Google.
no to moja domena jest uniwersalna a ja glownie koroneczkuje ;-) to moze sie zamienimy :-D
OdpowiedzUsuńTia! Żeby Twoja domena nie była tak zrośnięta z Tobą, jak jest, to już bym Ci dawno to zaproponowała. Serio!
UsuńChociaż, wiesz... Wtedy najmniej byłoby mi żal tych wszystkich linków zwrotnych. Hm... ;>
UsuńPrzed wiekiem lepiłam domki i czasem do tego tematu wracam... pozdrawiam!
UsuńI don't understand, are you moving your blog address?
OdpowiedzUsuńI sell domain koroneczka.pl. Blog will be. :)
UsuńWow! Zjawiskowe są te domki:) Dopóki nie ma krasnoludków, to rozsiądę się w jednym z nich wygodnie, dobrze? Spodobało mi się tutaj:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
Ależ proszę bardzo! Miejsca jest pod dostatkiem, a i ciasteczka z kawką też się znajdą dla miłych gości! :)
UsuńPrzepiękne domki, ptaszki i kwiatki już kwitnące. U nas dziś trochę śniegiem prószy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Domki są bajeczne.Chcę być krasnoludkiem i zamieszkać w jednym ;-)))
OdpowiedzUsuńO, cieszę się! A pracować z krasnalkami też będziesz? ;)
Usuń