Odkąd poznałam jedną i drugą technikę koronkarską, myślałam o połączeniu ich w jednej pracy. Długo to trwało, wreszcie się udało. Zatem dzisiaj pierwsza odsłona mojego obrazka frywolitkowo-klockowego. Żeby nie mordować się z nowym wzorem, wrzuciłam na wałek swój wzór Madonny, który udostępniłam za darmo tutaj: Madonna klockowa- wzór.
Na razie mam tyle. Problem jednak w tym, że zaraz będę miała mniej, bo muszę wyciąć całą obwódkę wokół frywolitkowych kwiatków. Ciekawe, czy zgadniecie dlaczego? Bez problemu powinny się tego domyślić osoby znające obie techniki. Na zdjęcia można dostrzec, na czym polega mój błąd.
Widać? Widać. I żeby nie było. Od początku myślałam o tym, że podczas łączenia będzie trzeba pamiętać, żeby odwrócić frywolitkę na lewą stronę. Naprawdę pamiętałam o tym!
Coś mnie jednak zaćmiło i dopiero wczoraj wieczorem dotarło do mnie, co zrobiłam. :---(
Koronkę klockową robi się tak, że na wałku na wierzchu mamy lewą stronę. Wszystkie supełki są na wierzchu. Dopiero po odpięciu jej z wałka i odwróceniu widzimy ostateczny efekt, czyli prawą stronę. Wplatając w koronkę klockową frywolitkę trzeba to uwzględnić i przyłożyć frywolitkę lewą stroną na wierzch. Każdy kwiatek w moim wzorze ma supełek. I to jest lewa strona! Kurka rurka! Co prawda mogłabym zrobić tę frywolitkę jednym ciągiem, przechodząc od kwiatka do kwiatka dzięki słupkom odwrotnym, ale wtedy te kółeczka mają ciut inny kształt, co nie bardzo mi odpowiada. Wtedy jednak obie strony można by uznać za prawe. Zawsze coś za coś.
Na razie mam tyle. Problem jednak w tym, że zaraz będę miała mniej, bo muszę wyciąć całą obwódkę wokół frywolitkowych kwiatków. Ciekawe, czy zgadniecie dlaczego? Bez problemu powinny się tego domyślić osoby znające obie techniki. Na zdjęcia można dostrzec, na czym polega mój błąd.
Widać? Widać. I żeby nie było. Od początku myślałam o tym, że podczas łączenia będzie trzeba pamiętać, żeby odwrócić frywolitkę na lewą stronę. Naprawdę pamiętałam o tym!
Coś mnie jednak zaćmiło i dopiero wczoraj wieczorem dotarło do mnie, co zrobiłam. :---(
Koronka klockowa robiona na odwyrtkę
Koronkę klockową robi się tak, że na wałku na wierzchu mamy lewą stronę. Wszystkie supełki są na wierzchu. Dopiero po odpięciu jej z wałka i odwróceniu widzimy ostateczny efekt, czyli prawą stronę. Wplatając w koronkę klockową frywolitkę trzeba to uwzględnić i przyłożyć frywolitkę lewą stroną na wierzch. Każdy kwiatek w moim wzorze ma supełek. I to jest lewa strona! Kurka rurka! Co prawda mogłabym zrobić tę frywolitkę jednym ciągiem, przechodząc od kwiatka do kwiatka dzięki słupkom odwrotnym, ale wtedy te kółeczka mają ciut inny kształt, co nie bardzo mi odpowiada. Wtedy jednak obie strony można by uznać za prawe. Zawsze coś za coś.
Usprawnienia na wałku koronkarskim
Widzicie te dwa czarne kółka na moim wałku? To magnesy. Na jednym trzymam szydełko, na drugim szpilki. Podpatrzyłam to usprawnienie na jakimś filmikach na Yutube.
Moje magnesy mają przyklejone grube długie szpile, dzięki którym wbijam je w wałek. Iglice zrobiłam z dużych agrafek, wyginając je odpowiednio. Do przyklejenia użyłam kleju na gorąco, ale inny też by się nadał.
Ech... Aniu! Koronki w Twoim wykonaniu są piękne! Dla mnie te supełki po prawej stronie nie za bardzo mają znaczenie ;) Śmieję się tylko ;) Wiem, wiem... czasem błąd, na który inni nie zwracają uwagi, a ja wiem, że jest - dobija mnie! No ale Zorka!? Zorka podoba mi się z błędem i bez, jak śpi i nie śpi i szarpie wszystko i jak nie szarpie :) Piesek :)
OdpowiedzUsuńPrzywitałam się ;) Jak zareagował? Polubił mnie?
UsuńNa bank! :)))
Usuńkocham Zorkę od pierwszego wejrzenia ;-) a na tych fotach wygląda jeszcze słodziej :-D a z tym łobuzowaniem to nie przesadzaj - musisz wiedzieć, że masz małe dziecko w domu bo szczeniak to jak dziecko :-D
OdpowiedzUsuństrony prawe lewe ech... gdyby nie supełki które pewnie masz na tamtej stronie to ja bym nie zmieniała ale cóż - odcinaj złociutka :-D
a jak już odetniesz i zrobisz tak jak ma być to będzie boskoooooooooooo!!!!!!
Już odcięte. Zaczynam od nowa. Uff!
UsuńFantastyczne połączenie ( nie licząc pomyłki oczywiście ),a wykonani eto mistrzostwo świata. Pozwolę sobie zapisać i kiedyś też się pobawię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wonderful work love the close ups!
OdpowiedzUsuńWzięłam i padłam z wrażenia na Twoje połączenie. Psiuniek słodki!
OdpowiedzUsuńNo pięknie będzie, pięknie :-) A te niuanse koronczarskie to czasami trudno wyłapać, jak człowiek wpadnie w szał tworzenia. Zorka serce ma podbiła. A niech tam, niech gryzie - prawo szczeniaka ;-)
OdpowiedzUsuńale mnie zaskoczyłaś,ciekawa jestem jak na to wpadłaś,SUPER
OdpowiedzUsuńEluniu, myślę, że dla osób znających obie techniki koronkarskie, to taki samo narzucający się pomysł. Kiedyś takie połączenie frywolitki i klocków pokazała Gosia z Lublina, która uczyła mnie przez telefon podstaw koronki klockowej.
UsuńPiękna praca. Połączenie świetne, a efekt rewelacja. Koronka delikatna i wykorzystuje zalety obu technik. A Zorka, jak każde młode zwierzątko, CUDO. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń